13 gru 2008

...i jeszcze chwilka dla mamusi...



Zabawa w studio była przednia, ale po 3 godzinach biegania z obiektywem, ustawiania świteł, pomiarów, no i oczywiście "pozowania" ,mój kochany model i ja byliśmy niesamowicie zmęczeni.... więc zakończyliśmy sesję padem na podłogę i tzw. "kanapką" !!
Szymkowi, ta przygoda ze studiem fotograficznym bardzo się podobała i juz ma pomysły na następny temat.
.... napewno wrócimy tam jeszcze nie raz!!
Pozdrowienia dla Łukasza i serdeczne podziękowania za pomoc w "walce" z ikonami!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz