11 wrz 2009

z pokładu POL 29475...cd

Ale się zapuściłam, ekstremalny lipiec wraz z maratonem żeglarskim już dawno za nami a ja dopiero teraz uzupełniam braki w sprawozdaniu… nie dobrze, oj nie dobrze :-( Zaprzysięgłam więc sobie ,że już więcej nie dopuszczę do takiego stanu rzeczy i postaram się pisać na bieżąco.
Dopłynęliśmy szczęśliwie do portu, po wyczerpujących zmaganiach w Pucharze Europy, które kończyły cykl naszych dużych imprez na Kiekrzu . I cóż by tu dodać? Wynik sportowy pozostawia pewien niedosyt, bo trudno określić czy 10 miejsce to sukces czy porażka?! Rewelacyjnie pływający Belgowie byli „nie do wyjechania” (jak mówią żeglarze…)! Musimy się jeszcze wiele nauczyć, żeby ścigać się z najlepszymi załogami Europy. Ale niesłychanie cieszy nas pierwszy wyścig, który zakończyliśmy na 3 miejscu i kto wie, co by było, gdyby całe regaty odbyły się przy naszej „dwójeczce” (2 w skali Bft)… no cóż… trzeba nam zdecydowanie szukać dobrego ustawienia łódki na silne wiatry!!
Mamy nadzieję ,że może w przyszłym sezonie, z nowymi żaglami i entuzjazmem sięgniemy po nowe wyzwania.
A’prpos … SZUKAMY SPONSORA :-)))





„Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki.”
Paul Michael Zulehner




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz